Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 48
Pokaż wszystkie komentarzeArtykul fajny i pouczajacy, ale u nas ludzie i tak beda kupowac "prawdziwe" motocykle i za 16k (cena KTMa) wiekszosc kupi ulepiona R1 czy Gixxera. Gdyby te "tanie" sprzety byly tansze, albo nasze portfele zasobniejsze to w niejednym garazu staloby cos malego do miasta i jakas konkretniejsza maszyna do innych celow :).
Odpowiedztak bo są motocykliści gorsi co kupują moto za 16k i lepsi co to idą do salonu w stolycy kupują BMW i w niedziele udają że jadą do Mongolii...puknij sie w łepek
OdpowiedzDokładnie tak. Sam jeżdzę CBR600 ale gdyby mnie było na to stać, chetnie kupiłbym jakieś 125 tylko do miasta. Niestety proza życia - niewielu stać na moto do funu i moto użytkowe.
OdpowiedzJa z kolei nie mogę się z tym zgodzić. Nie używam moto do "funu" tylko do szybkiego poruszania się po mieście. Przy mojej masie ~ 100kg motocyle poniżej 250ccm po prostu się nie specjalnie nadają. W mieście nie chodzi wyłącznie o korki a przede wszystkim: 1. Sprawna i bezpieczna zmiana pasa przy prędkości 80+ bo tak się niestety tutaj jeździ. 2. Sprawne i bezpieczne włączenie się do ruchu z podporządkowanej. 3. Ruszanie spod świateł tak by minięci puszkarze nie klęli na nas w myślach. Teraz jeżdżę hornetem, jeździłem Suzuki GS500 i wg mnie jest zasadnicza różnica w bezpieczeństwie i sprawnej jeździe pomiędzy tymi dwoma motocyklami. W życiu nie zdecydowałbym się na jazdę 50 czy 125 przy obecnej mentalności kierowców w miastach...
OdpowiedzMarcel, Ty nie musisz sie zgadzac. Chodzi o srednia. Statystycznie do miasta nadaje sie motocykl o pojemnosci do 125 do 600 cm i mocy od 25 do 100 km. W zaleznosci od miasta i jezdzca mozna nabyc albo cos z dolnego przedzialu albo gornego. Jezeli maszyna ma sluzyc wylacznie jakos srodek transportu 95% ludzi znajdzie cos dla siebie w tym segmencie. Chlopakom w artykule tak po prostu wyszlo i maja sporo racji.
OdpowiedzTo z czym się nie zgadzam to sposób porównania oraz błędny moim zdaniem wynik końcowy zupełnie oderwany od realiów.Tutaj nie chodzi o średnią, tylko o to na czym można sprawnie przejechać przez duże miasto i przeżyć. Nie ma słowa o bezpieczeństwie, kluczowych w mieście manewrach. Jest słaba subiektywna ocena. A piszę to, nie jako miłośnik supersportów tylko osoba, która codziennie od 4 sezonów pokonuje miejską dżunglę w różnych warunkach atmosferycznych. Jedyne do czego mam zastrzeżenia to polecanie 50 i 125 na naszych drogach. Może w cywilizowanych krajach to zdaje egzamin, w przypadku naszych dróg zajrzyj do policyjnych statystyk wypadków z tego roku zanim polecisz komuś motorower. W zestawieniu hornet wypada za zoomerem ;D :D :D. Wg mnie moto tej klasy to najlepsze moto na miasto, choć teraz przesiadam się na coś innego, bo 3 lata na jednym motocyklu starczą i czas na jakąś zmianę.
Odpowiedzznam hardcore'ow co na 125 (nowe varadero) jezdza przy czym ich waga zblizona do pojemnosci, ale nie nazwalbym tego jazda... Ja przy wadze 80 kg i rowniez varadero 125 (niestety niedostepny na polskim rynku - nie mowie o wtornym) calkiem sprawnie poruszalem sie po miescie, a spalanie rzedu 3,5l/100km zachecalo do nabijania km. Mysle jednak, ze aby motocykl byl w pelni uzytkowy to musi zabrac druga osobe gdy trzeba i mimo to jechac, a nie toczyc sie. Dlatego mimo ze v-ka i wykrecona na 30KM ustapila miejsca Hornetowi i wreszcie nie boje sie wrzucic balastu i pomknac na druga strone miasta w godzinach szczytu.
Odpowiedz